Witam, w 2015 w wieku 33 lat zachorowałam na raka piersi G3, HER2 ujemny, hormonozależny, ki67 85%

.
Na początek zaserwowano mi 4x AC i 12 paklitaxeli, następnie mastektomia radykalna.
Po chemii zrobiono kontrolną mammografię z której wynika że nastąpił progres choroby a w badaniu histopatologicznym napisano, że brak cech regresji guza.
Guz po wycięciu miał wymiary 2,5x2,3x2,0; zajęty jeden węzeł chłonny (o średnicy 6mm) na 11 wyciętych.
zatory z komórek raka w naczyniach.
Obecnie biorę tomoksifen i lucrin .
Dodam jeszcze, ze guz przed chemią na mammografii miał 18mm x17mm ale klinicznie wydawał się większy ok 3,0 cm.
Proszę doradźcie czy w mojej sytuacji nie powinnam dostać kolejnej chemii z innym składem leków aby pozbyć się ewentualnych mikroprzerzutów.
Z góry dziękuje