1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|


|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Komentarze / odniesienie się do opinii psychoonkologa |
rakar
Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 18943
|
Dział: PYTANIA DO PSYCHOONKOLOGA - odpowiedzi udzieliła Prof. Krystyna de Walden-Gałuszko Wysłany: 2009-05-11, 00:35 Temat: Komentarze / odniesienie się do opinii psychoonkologa |
Piszę w tym wątku, jako "prostatowiec", który wczoraj obchodził dwulecie od operacji, z dostępu załonowego, ale nie o moją chorobę tu chodzi. Chciałbym w paru słowach odnieść się do tekstu Pani prof. Krystyny de Walden - Gałuszko (wyżej), gdyż nie ma możliwości bezpośredniej odpowiedzi na w/w wątku.
Przede wszystkim chcę powiedzieć, że treść tekstu Pani Profesor, acz krótki, jest dla mnie zrozumiały i wystarczający, nie wymagający szerszych uzasadnień.
Chcę jednak co nieco powiedzieć o optymizmie. Dla mnie znaczną część optymizmu zajmuje wiara. Wiara ogólnie pojęta, zawsze i wszędzie, nadaje mi sens do podejmowania decyzji i działania, a poparta optymizmem - po prostu pozwala mi znosić wszelkie przeciwności. I jeżeli osiągnę, choćby drobny sukces, jest to dla mnie nagrodą i potwierdzeniem, że warto - warto walczyć o poprawę zdrowia, o życie.
Wiem, brzmi to trochę patetycznie, ale tak to widzę i tak postępuję.
Należałoby tu jeszcze wspomnieć o warunkach, w jakich przychodzi nam egzystować. Z pewnością mają one znaczący wpływ na nasz optymizm. Jest to dość szeroki temat i nie sposób go tu rozciągać.
Trzeba dodatkowo wspomnieć o naszym podejściu do śmierci. Chodzi mi o to, jak jest ona postrzegana w naszej kulturowo - religijno - obyczajowej świadomości: - jako coś niewyobrażalnie strasznego, okrutnego.
Szerokim łukiem obchodzę i unikam "drętwego" towarzystwa. Nie czytam, nie oglądam filmów typu horrory. Słucham muzyki, która jest optymistyczna, którą lubię, itp. Dość mam pogrzebów, na których coraz częściej uczestniczę (w ost. tygodniu trzy). W ramach moich możliwości i środków robię to co lubię.
Napisałem to, co wyżej, gdyż uważam, że mam moralne prawo, poparte osobistymi przejściami, by zabrać głos w poruszanym temacie. Kilka lat temu, w ciągu 10 miesięcy, poprzedzonymi dużymi cierpieniami, zmarły najbliższe mi osoby: tata, mama, brat. Opiekowałem się nimi, co powinny uzasadnić to, co napisałem.
Pzdr |
|
|