sonia21,
KasiaC,
Znajoma na FB chwaliła się, że przepłynęłam 50x50 (wielki szacun).
Postanowiłam policzyć ile ja przepływam (z góry wiedząc, że wynik będzie mniej imponujący), no i jest ... ciut mniej, tzn. 25x25 'żabką' (tak dociągnęłam :D ) (plus 5 na plecach, ale te na plecach to mało się liczą

).
Mija ok. rok odkąd zaczęłam pływać po leczeniu. Zaczynałam od 20 minut, nazwę to szumnie 'pływania'. Teraz to jest ok. 40 minut i styl już bardziej podobny do 'klasycznego' (kryta żabka, a nie sądziłam, że kiedykolwiek się tego nauczę, a jednak ... )
I jestem z siebie dumna i blada, choć zdecydowanie mniej już się puszę, po tym jak przeczytałam osiągi koleżanki oraz ... o kondycji i chęciach naszej
Kuny.
("nasza"
Kuna porywa się na jakieś długie dystanse rowerowe - podziwiam bardzo i chylę czoła)