[KlaWik]

Proszę o ciąg dalszy ....

[agamaz]

Musieli się czym prędzej rozmówić..Sprawa była nie cierpiąca zwłoki....
Tymczasem sierżant i Regina udawali się w bliżej nie określonym kierunku.Za nimi zaś podążał nie kto inny tylko mały przyjaciel Reginy-pies ulubiona maskotka, o którym w ferworze igraszek zapomniała.

[Gazda]

I jedynie uważny obserwator mógł zauważyć, że piesek miał do pyska przyklejony uśmiech łudząco podobny do słynnego uśmiechu Falkowicza...

[agamaz]

Łudząco podobny ,a jednak tak różny.
On nie pchał się swojej panci do łóżka bez zaproszenia .
Tymczasem ........Falkowicz robił to w sposób bardo nachalny.
Niejednokrotnie psiak mu robił "pod górkę" miał tzw.pies ci mordę lizał

[ewka1]

Regina z sierżantem korzystając z uroków lata powolnym krokiem zbliżali się do szpitala.
-Regina,pamiętasz te minione czasy?Balangi u Ciebie do rana przy płytach Lombardu.Łomot Twoich sąsiadów w ściany i tą wyleżałą leżankę w kąciku Twojego pokoju...Echhh...-westchnął Gwizdałka.
-Pamiętam,pamiętam.I jak Twoja mamusia targała mnie za włosy po każdej takiej imprezie,też pamiętam.
W tym momencie Regina pokazała sierżantowi przerzedzenia w swojej czuprynie-pamiątkę po Jego mamusi.
-E tam,Ona się martwiła o mnie wtedy.Wiesz, miałem pisać maturę potem studia...
-Dziwne,że teraz,jak żyjesz z Zośką, to się nie martwi-pomyślała głośno Regina.Nie było czasu na rozwinięcie tematu,bo właśnie wchodzili do szpitala.

Na izbie przyjęć panowała cisza.Pielęgniarka Bożenka wypełniła jakieś papiery i zadzwoniła po doktora Burskiego.Przed przyjściem doktora pobrała jeszcze Reginie krew do badań(w taki sposób żeby Reginę bolało).
-Dzień dobry Wszystkim-powiedział doktór-Pana sierżanta proszę o opuszczenie gabinetu.
-Ale panie doktorze,ja Tu na prośbę pani Reginy-poszkodowanej jestem-próbował się bronić.
-Powiedziałem opuścić gabinet i kropka!-krzyknął już teraz Burski.
Regina kiwnęła głową na sierżanta i ten wyszedł.
-No Regina,to jak to się stało-zaczął doktór zakładając jednocześnie gumowe rękawiczki.
-No co Ty,-w rękawiczkach będziesz mnie badał?-rzekła zdziwiona Regina.
Burskiemu zajaśniały oczy...
-A możemy i bez-odpowiedział zadowolony.
Regina zaczęła opowiadać co i jak a doktór robił obdukcję.Obmacał w miejscach
"poszkodowanych" i w tych,które były "nie ruszone"podczas napadu,ale co tam ,to była jedyna okazja.Druga nie wiadomo,kiedy się przytrafi.
Tymczasem na korytarzu czekał zniecierpliwiony Gwizdałka...

[Gazda]

Regina całkiem naga leżała na leżance. Doktor Burski uważnie oglądał całe jej ciało.
"Bita śmietana i truskawki" - nie wiedzieć skąd w jego głowie pojawiła się myśl o takiej treści, i nie wiedzieć czemu nie chciała jej opuścić. Potrząsnął głową, pomogło. "Boże, co za ciało... u mojej Zosi nic tylko same rozstępy i celulit, a przecież Regina starsza..."
- w zasadzie oprócz sińców nic nie widzę, prześwietlenie złamań nie wykazało... ale chciałbym jeszcze Panią zbadać dogłębniej... - tu wskazał na fotel - doktor Wójcik jest zajęty, sam panią przebadam - ciszę gabinetu przerwał odgłos głośnego przełykania śliny, Burski się zaczerwienił i pomógł Reginie zająć miejsce w fotelu...

[ewka1]

Regina zadarła kiecę i położyła się na fotelu a doktór zaczął dogłębne badanie.Do Gwizdałki czekającego na korytarzu zaczęły dochodzić jakieś dziwne odgłosy z gabinetu doktora.
-Co się tam dzieje?-pomyślał i próbował coś dojrzeć przez dziurkę od klucza.
W tym momencie nadeszła siostra Bożenka.
-Co,sierżancie?Słyszę,że doktór bardzo dokładnie Reginę bada?
-No trochę się martwię,co by po tym badaniu Reginie się nie pogorszyło-odpowiedział zmartwiony Gwizdałka.
-Niech się pan nie boi.Zapewniam pana,że doktór akurat w tym badaniu to wprawiony jest jak żaden inny.Wiem to z własnego doświadczenia-odrzekła dumnie Bożenka.
Po chwili odgłosy ucichły i drzwi gabinetu się otworzyły.Regina wychodząc rzuciła w stronę doktora namiętne spojrzenie,odgarnęła włosy i powiedziała:
-Dziękuję doktorze za przeprowadzenie badania.Czuję się jak nowo narodzona!
Gwizdałka podał swoje ramię Reginie i udali się w drogę powrotną...

[ Dodano: 2012-06-10, 13:56 ]
Gazdo,nie wiem,czy po tym wpisie nie wywalą mnie na zbity pysk z forum I co inni sobie o mnie pomyślą Ale w tym gabinecie naprawdę nic takiego się nie działo

[agamaz]

Ewcia mysle,ze nikt Cie nie wywali pisz,pisz

[Gazda]

No, kochani, ciągnijcie konkursowy wózek przez kilka dni sami - stawiam się w Gliwicach na chemię. Myślę, że jakoś po powrocie ogłosimy zwycięzcę, więc proszę się starać!!!

[ela1]

Gazda napisał/a:

więc proszę się starać!!!

Tak jest

[agamaz]

Będzie nam Cię tu brakowało,wracaj szybko,trzymaj się dzielnie .

[JustynaS1975]

agamaz napisał/a:

Będzie nam Cię tu brakowało,wracaj szybko,trzymaj się dzielnie .

czekamy

[sonia21]

Gazda,

wracaj szybciutko z tych Gliwic , trzymamy kciuki z Andrzejkiem

[roman1130]

Roman smętnie spojrzał w okno aresztu śledczego, do którego kazała go wtrącić prokurator Mścisława...
Okazało się że małolata, z którą tak miło spędził kila chwil, pomimo młodego wieku, jest klasyczną jeśli nie kobietką, to na pewno plotkarą...
Zanim Roman, świetny bodygard, z polska zwany wykidajłą zdążył nacieszyć się swoim podbojem...ta rozgłosił w całej Leśnej Górze, że wejścia na każdą imprezę ma zapewnione dzięki protekcji Romana...
Teraz jednak protektor miał kłopoty... bo małolata była rzeczywiście małoletnia...

[ewka1]

Czekamy Gazdo,czekamy Zdrówka życzę